"Myśląc Ojczyzna"
red. Stanisław Michalkiewicz (2009-06-17)
Felieton
słuchajzapisz
Dziura recydywaSzanowni Państwo!Wprawdzie Komisja Europejska bombarduje nas dyrektywami w liczbie większej niż jedna dziennie, ale to nie przeszkadza wcale naszym dygnitarzom w toczeniu sporów, który z nich ważniejszy. Przeciwnie - im mniej zależy od nich w świecie realnym, tym bardziej angażują się w spory prestiżowe, no bo w końcu coś muszą robić.Teraz najważniejszą sprawą jest wybór charyzmatycznego, byłego premiera Jerzego Buzka na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Sam zainteresowany też wydaje się tą możliwością przejęty do tego stopnia, że aż postanowił zapisać się do partii - oczywiście do Platformy Obywatelskiej. Inna niezwykle ważną dla Polski sprawą, ma być objęcie stanowiska ludowego komisarza w Unii Europejskiej przez pana Janusza Lewandowskiego. Objęcie stanowiska komisarza w Unii Europejskiej rozwiązuje zainteresowanemu wszystkie problemy socjalne i to na takim poziomie, że wystarcza na założenie starej rodziny. W ten sposób w Europie tworzy się nowa, spinaczowa arystokracja. Natomiast zupełnie inną sprawą jest, co z tego będzie miała, dajmy na to, Polska. Na przykład ze sprawowania urzędu komisarza przez pania Danutę Huebner Polska nie miała nic, a nawet - mniej niż nic, ponieważ pani komisarz Danuta działała czasami na szkodę polskich obywateli. Dlatego też te wszystkie ekscytacje, zarówno wokół posady byłego charyzmatycznego premiera Buzka, jak i desygnowanego na ludowego komisarza pana Janusza Lewandowskiego, jeśli czegokolwiek dowodzą, to tylko stopnia oderwania się polityków od rzeczywistości. Nie mogąc poradzić sobie z realnymi problemami, zajmuja się już wyłącznie sobą i w ciasnym kółku, jak w krzywym zwierciadle, narkotyzuja się zewnętrznymi znamionami władzy.I kiedy tak politycy tak się nawzajem odurzają, finanse państwa chwieją się w posadach. Według ostrożnych szacunków, pod koniec roku może pojawić się dziura budżetowa o rozmiarach sięgających nawet 40 miliardów złotych - a więc taka sama, jaka pojawiła się po zakończeniu rządów charyzmatycznego premiera Buzka. Charyzmatyczny premier Buzek, stojąc na czele - początkowo koalicyjnego rządu AWS - UW, który potem był już firmowany przez rozpadającą się AWS - wprowadził w życie cztery wiekopomne reformy. Wskutek tego gwałtownie wzrosła liczba synekur w sektorze publicznym, na których swoimi zadami zasiedli przedstawiciele zaplecza politycznego obydwu koalicyjnych ugrupowań. Celem tych reform było bowiem dostarczenie pretekstu do wzięcia na utrzymanie Rzeczypospolitej dziesiątków tysięcy darmozjadów. Oczywiście od stworzenia tylu kosztownych synekur koszty funkcjonowania państwa gwałtownie wzrosły do tego stopnia, ze nie były w stanie sprostac im nawet podwyżki podatków. W rezultacie pojawiła się wspomniana dziura budżetowa, ktorą załatano powiększeniem długu publicznego.Wszystko wskazuje na to, że czeka nas powtórka z tej sytuacji. Już wkrótce trzeba będzie znowelizować tegoroczny budżet i łatać go powiekszaniem podatków, przede wszystkim - VAT-u i akcyzy. Są to podatki pośrednie, ukryte w cenach towarów, stąd też wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że je płaci. A czego oczy nie widzą, o to serce nie boli - i na tym właśnie patencie jadą wszystkie rządy charakteryzują się tak zwaną społeczną wrażliwością. Oczywiście te podwyżki podatków to dla naszego dobra, bo pieniądze, jak wiadomo, psują charakter. Im więcej pieniędzy rząd nam skonfiskuje, tym lepiej dla nas. Tak w każdym razie myślą politycy, którzy wprawdzie nieustannie pragną naszego dobra, ale nam niestety już coraz mniej go zostało.Zresztą nie tylko nasi politycy. Były ambasador Izraela w Warszawie, pan Dawid Peleg wystąpił niedawno z inicjatywą, by Polska wypłaciła "miliardy dolarów" założonej, czy też kierowanej przez niego organizacji, jako rekompensatę za mienie Żydów którzy nie pozostawili spadkobierców. Ta inicjatywa jeszcze raz pokazuje, jakim błędem jest wdawanie się polskiego rządu w rozmowy z różnymi żydowskimi organizacjami. Polskiemu rządowi powinny wystarczyć kontakty z innymi państwami. Jeśli państwo coś podpisze, to jest szansa, że tego dotrzyma, chociaż oczywiście też nie zawsze. Natomiast organizacje Bóg wie, kogo reprezentują, więc zawsze - po pierwsze - mogą się pod kogoś podszywać, a po drugie - nie są związane ustaleniami poczynionymi z innymi tego rodzaju organizacjami. Niestety kolejne polskie rządy, zapominając, że nie można wdawać się w pertraktacje z szantażystami, prowadziły rozmaite rozmowy i składały obietnice, co niewątpliwie zachęca amatorów łatwych pieniędzy, na przykład w osobie byłego ambasadora Izraela w Polsce, pana Dawida Pelega.W tej sytuacji należy spodziewać się nasilenia propagandy sukcesu w mediach, które od swoich dysponentów otrzymały rozkaz wspierania rządu pana premiera Tuska. Nawet ewentualna porażka byłego charyzmatycznego premiera Buzka w staraniach o fotel przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, może zostać przedstawiona jako sukces - bo już sam fakt, że przez chwilę chciał to stanowisko zdobyć, świadczy o naszej mocarstwowej pozycji w Europie. Tak samo, jak wyprawa ministra Sikorskiego na Ukrainę w charakterze pasażera należącego do kanclerza Niemiec samolotu Luftwaffe.Mówił Stanisław Michalkiewicz
No comments:
Post a Comment